top of page
DSC_4340.jpg

Tai Chi dla Jeźdźców

Posiadam ok 30-letnie doświadczenie jako jeździec – początkowo fascynatka ujeżdżenia, potem metod naturalnych. Od ok 18 lat uczę zarówno ludzi jak i konie. Ponadto jestem fotografem, Mistrzynią ReiKi oraz zoofizjoterapeutką. Prywatnie, od wczesnych lat dziecięcych medytująca wegetarianka o artystycznej duszy.

Tai Chi i Qi Gong ćwiczę od 2005 r. Od pierwszych treningów czułam ogromną kompatybilność tych dwóch dziedzin. Długo zastanawiałam się jak przekazać tą wiedzę i pomóc jeźdźcom w szybszych postępach. Wiosną 2018 roku splot kilku wydarzeń rozjaśnił mi moją drogę i ukazał system odpowiednich ćwiczeń ciała i umysłu.

W swoim nauczaniu kładę nacisk na świadomość ciała i umysłu, właściwe rozluźnianie ciała, empatię i szacunek dla wszystkich istot, zrozumienie biomechniki oraz psychiki konia a dzięki temu wszystkiemu docelowe uzyskanie pełnej harmonii i

Celem, do jakiego dąży każdy jeździec jest przyjemne, harmonijne zespolenie się z koniem podczas jazdy oraz w zaawansowanym etapie radość z nauczania, poprawiania zdolności ruchowych/skokowych i innych tych niezwykłych zwierząt.

Opanowanie poniższych zagadnień pomoże każdemu w udoskonaleniu swoich umiejętności jeździeckich bądź też przygotuje do nauki tej dyscypliny sportu/rekreacji. Ich kolejność opracowana została w oparciu o moje doświadczenie jako jeździec i instruktor.

"Panowanie nad innymi to siła. Panowanie nad samym sobą to prawdziwa moc."
Lao Tzu

System Ćwiczeń

  1. SIŁA - Wzmacnianie mięśni strukturalnych (ud, pośladków, brzucha, pleców), które utrzymają nasze ciało w odpowiednich ustawieniach, nie powodując nadmiernego zmęczenia,

  2. RÓWNOWAGA - Wyczucie pionu, osi ciała oraz umiejętność utrzymania ich niezależnie od wykonywanego ruchu czyli świadomość takiej struktury ciała by być cały czas w równowadze a jednocześnie nie mieć późniejszych kontuzji związanych z jej brakiem,

  3. ELASTYCZNOŚĆ - Odpowiednie napięcie ciała, czyli właściciwe rozluźnione ciało pozwalające umiejętnie podążać za ruchami konia

  4. UWAŻNOŚĆ - Panowanie nad umysłem/emocjami, by nie wyładowywać naszych problemów na zwierzęta oraz w razie potrzeby wyciszać ich emocje naszym spokojem,

  5. WRAŻLIWOŚĆ - Umiejętność słuchania partnera (konia), podążania oraz stawiania granic, czyli wyczulone ciało na słuchanie sygnałów ze strony konia i odpowiednie reagowanie na nie,

  6. HARMONIA - Kontrola poziomu energii i właściwe ukierunkowanie jej.

Artukuły

Prawidłowa Postawa Ciała Jeźdźca

Podstawą kwestią do opanowania przez każdego chcącego dobrze jeździć konno jest prawidłowa postawa własnego ciała. Daje ona gwarancję maksymalnej stabilizacji, dawania prawidłowych pomocy jeździeckich jak i braku kontuzji. Jest to niekwestionowana baza bez opanowana której ciężko będzie utrzymać równowagę, dawać zrozumiałe sygnały koniowi czy mieć przyjemność z jazdy. W wielu książkach odnajdujemy różne wskazówki jak to osiągnąć.

Są one bardzo pomocne jednakże z mojego punktu widzenia zbyt mało pisze się o tym, jak poczuć czy siedzi się dobrze, jak prawidłowo wyprostować plecy, jak wygląda idealne napięcie mięśniowe, jakie ustawienia zapewniają swobodny przepływ energii w naszym ciele a jakie je blokują i powodują niepotrzebna ich spięcia. Pierwsze dwa tematy opiszę w tym artykule a pozostałe w kolejnym. W zrozumieniu i głębokim czuciu naszego ciała, emocji, przepływu energii może pomóc nam Tai Chi. Poniżej wklejam grafiki wyjaśniające prawidłowe ustawienie ciała podczas medytacji stojącej Zhang Zhuan (Stać jak Słup) która jest bazą do wszelkich ćwiczeń Tai Chi.

Wygląda podobnie, prawda?:) Dodam również, że zrozumienie takiej struktury ciała poprawi jakość naszego zdrowia oraz wszelkich czynności przez nas wykonywanych np.: jazdy samochodem, różnych innych aktywności ruchowych czy artystycznych. Brzmi niewiarygodnie ale jest potwierdzone przez wszystkich znanych mi adeptów Tai Chi z przynajmniej rocznym stażem regularnych ćwiczeń.

Poniżej opiszę to, czego do tej pory nauczyłam się od moich trenerów, z którymi miałam zaszczyt ćwiczyć, przefiltrowane przez własne odczucia. Zaczynam od najważniejszych:

  1. Nogi:

Najważniejszy element trzymający nas na grzbiecie konia. Prawidłowo rozciągane do ziemi „wciągają” biodra głęboko w siodło/grzbiet konia gwarantując maksymalną stabilizację jaką jesteśmy w stanie uzyskać na koniu. Ich ustawienie powinno być takie jak wtedy gdy stoimy na ziemi - stopy przyklejone do podłoża całą powierzchnią (podbicie równomiernie obciążone w płaskim strzemieniu) z piętą umieszczoną pod kością kulszową – wszelkie wychylenia będą powodowały utratę równowagi również podczas stania na ziemi. Przesunięcie ciężaru ciała w stronę pięt (pięta ciągnięta w dół) pozwala przekierować ciężar ciała przez nogi stopy do ziemi i jednocześnie wzmocnić postawę. Silny „dół” ( obszar od centrum bioder – Dan Tian, nasze centrum energetyczne oraz punkt ciężkości – aż po stopy) umożliwia rozluźnienie „góry” (tułowia z głową i ramionami).

Kolano powinno być zgięte w osi drugiego palca stopy co gwarantuje jego prawidłową pracę i tym samym brak kontuzji. Dodając odczucie „wkręcania” stóp w ziemię, bądź też lekkiego ściskania piłki między kolanami uzyskamy nogi przylegające do boków konia.

Pamiętajmy jednak o tym, że najistotniejsze jest kierowanie ciała w do ziemi a nie zaciskanie przestrzeni między nogami.

 

2. Miednica:

Centrum dowodzenia zarówno w jeździectwie jak i m.in. w Tai Chi. W miejscu usytuowanym ok 2 palce poniżej pępka w środku naszego ciała znajduje się najważniejsze centrum energetyczne oraz u znacznej większości osób punkt ciężkości. Z tego miejsca powinien „wychodzić” każdy ruch aby ciało pracowało prawidłowo w połączeniu z innymi jego częściami. Dzięki takiemu działaniu energia rozprowadzona zostaje po całym ciele, uwalniając zbędne napięcia i blokady.

Wszelkie ruchy wykonywane w taki sposób stają się płynniejsze, bardziej miękkie i subtelne. Tak naprawdę każdy jeździec zaawansowany używa takiego połączenia przy np. półparadzie – intencja ruchu zaczyna się w „miednicy” (mięśnie pośladkowe, głębokie tułowia i dna miednicy) i jednocześnie rozchodzi w dól (łydki) jak i w górę (przez tułów do rąk i dłoni).

By zapewnić swobodną, prawidłową pracę miednicy musimy ustawić ją „poziomo” do podłoża, biorąc za wytyczne spojenie łonowe oraz kości kulszowe (odczuwalne przez każdego siedzącego na czymś twardym) jako 3 punkty wytyczne. Poczujmy czy czujemy każdą tak samo – jeżeli nie, będzie to oznaką nierównego siedzenia, obciążania bardziej jednej strony. Możemy również skupić się na odczuciach z okolicznych mięśni – ponapinane mocniej po którejś ze stron świadczą o przekrzywieniu.

Drugim etapem prawidłowego ustawienia miednicy jest skierowanie kości ogonowej pionowo do ziemi. Prawidłowo osiągamy takie ustawienie używając mięśni brzucha do lekkiego podwinięcia miednicy przy jednoczesny spłyceniu lordozy (wygięcia) lędźwiowej kręgosłupa. Bardzo dobrze odczujemy to siadając na twardym i płaskim np. drewnianym krześle, wyciągniemy w górę kręgosłup przez czubek głowy (punkt na przedłużeniu kręgosłupa) i zaczniemy ruszać miednicą w przód i tył. To ustawienie miednicy, w którym odczujemy styczność kości kulszowych z siedzeniem najmocniej jest prawidłowe.

 

3. Tułów wraz z głową

​Dochodzimy do ustawienia prawidłowego wyprostowania pleców. Poczynając od ustawienia miednicy równolegle do ziemi wyciągamy kręgosłup przez czubek głowy. Sprawdź gdzie znajduje się ten punkt, gdyż bardzo często mylony jest z miejscem nad czołem. Zazwyczaj musimy obniżyć brodę by rozciągnąć dobrze kręgosłup. Teraz skup się na klatce piersiowej czy nie jest zbyt napięta – powinna być lekko uniesiona ale rozluźniona. Najlepiej sprawdzić jej ustawienie skupiając się na odczuciach z przepony – w jakim ustawieniu oddycha nam się najswobodniej poruszając klatką piersiową w przód i w tył.

A teraz wyobraź sobie, że w środku tułowia, wzdłuż kręgosłupa znajduje się elastyczny patyk bambusowy (Chińczycy określają to mianem igły w bawełnie), utrzymywany przez mięśnie głębokie - Twoja OŚ obrotu. Powinna być ona silna i stabilna w przeciwieństwie do reszty ciała dookoła niej. Niczym pień drzewa z elastycznymi gałęziami wokół. Tak naprawdę jest to połączenie dwóch bardzo ważnych punktów energetycznych w naszym ciele – na czubku głowy (Bai Hui) oraz pomiędzy kroczem/jądrami a odbytem (Hui Yin).

Dobrze obrazuje to również mądrość chińska by być jak góra i woda zarazem. To stwierdzenie odnosi się również do naszej mentalności. Gdy opanujemy powyższe ustawienia nasze ciało będzie mogło w szybki, delikatny i precyzyjny sposób zareagować na zmiany ustawienia ciała konia bez utraty równowagi / struktury ciała oraz wyizolować niepotrzebne napięcia.

4. Ręce:

Jest kilka wskazówek często spotykanych w książkach jeździeckich jak powinno się ustawiać ręce w trakcie jazdy konnej. Zazwyczaj spotykamy się z opinią by ręka od łokcia przez dłoń była przedłużeniem linii prostej idącej od pyska konia do dłoni jeźdźca. Starsze źródła zalecają trzymanie rąk z kątem prostym pomiędzy przedramionami, w łokciu. Inne by trzymać dłonie kilka centymetrów nad kłębem konia.

Czy kiedykolwiek testowałaś/eś samemu w którym ustawieniu masz najbardziej rozluźnione ręce?

 

Z punktu widzenia Tai Chi, każdy staw w naszym ciele powinien być „otwarty” by energia mogła swobodnie płynąć. Zablokowany staw jest w całkowitym wyproście oraz bardzo silnym zgięciu. Jest to równoznaczne z silnym napięciem mięśni okołostawowych. Tego powinniśmy unikać.

Wszelkie ustawienia ciała powinny przypominać mniej lub bardziej wygięty łuk.

Rozluźnij barki, ramiona. Skieruj całe ramiona przed siebie tak jakbyś chciał/chciała kogoś przytulić. Zatrzymaj ręce w momencie kiedy dłonie są wnętrzami do siebie jakby ich środki były połączone niewidzialną sprężyną/gumą. Spróbuj zwizualizować sobie dużą kulę/piłkę którą obejmujesz całymi ramionami, klatką piersiową oraz brzuchem ale nie trać osi..

 

To jak wysoko powinno trzymać się dłonie - pokaże Ci Twoje ciało. W tym idealnym ustawieniu poczujesz największy komfort i relaks. Koń też ;)

 

Chciałam jeszcze dodać w jaki sposób działać dłonią i przedramieniem by nie powodować niepotrzebnych napięć. Nie ciagnąc w linii prostej wodzy – spróbuj a odczujesz silne napięcia – tylko, tak powyżej – po łuku: rozluźnij nadgarstek a opadnie lekko w dół, następnie ruchem spiralnym przekręć dłonie jednocześnie zbliżając małe palce dłoni w stronę osi ciała. Ruch ten przyrównać można do czerpania wody łyżką.

Działanie będzie łagodniejsze, przyjemniejsze dla konia.

 

By utrzymywać taką strukturę całego ciała trzeba wypracować w sobie ogromną jego świadomość. Nasz umysł powinien początkowo nieustannie skanować poszczególne jego partie by korygować pojawiające się blokady. W tym pomaga bardzo medytacja stojąca. Z czasem ustawienia te stają się naturalne dla nas i możemy skupić się na wyczuciu drugiej istoty – czy to konia w przypadku jeździectwa, czy człowieka w przypadku Tai Chi i życia na co dzień. Ważne jest by być otwartym na sygnały płynące z naszego wnętrza i odpowiednio na nie reagować.

 

Mam nadzieję, że udało mi się w przystępny sposób wyjaśnić sens i konieczność znanych nam ustawień ciała jeźdźca. Łatwiej je zrozumieć stojąc na ziemi niż siedząc w siodle, na poruszającym się koniu. Dlatego też serdecznie zapraszam na moje warsztaty, na których pokaże Ci jak wypracować bazowe umiejętności do bycia dobrym jeźdźcem.

Zapraszam również do lektury następnego artykułu, w którym przybliżę prawidłowe napięcie/rozluźnienie ciała.

 

Wielu wspaniałych chwil w siodle i nie tylko życzę!

Tekst: Marta Pociejewska

Konsultacje merytoryczne: Paulina Kowalska https://www.znanylekarz.pl/paulina-kowalska-2/fizjoterapeuta/warszawa

800px-23-schwerpunkt.jpg
119103.jpg
postawa

Prawidłowe napięcie i rozluźnienie ciała

W poprzednim artykule omówiłam prawidłową strukturę ciała na koniu w oparciu o wiedzę Tai Chi. To co opisałam jest jedynie układem poszczególnych części ciała i jest niewiele warte bez omówienia najważniejszej kwestii jaką jest prawidłowe napięcie/rozluźnienie. Ciężko mi znaleźć odpowiednie słowo na określenie tego, co Chińczycy określają słowem PENG (Peng Jin). W Tai Chi (Taiji) słowo to określa podstawową umiejętność, która pochodzi z rozluźnienia ciała i rozciągania. W istocie "rozciąganie, ale nie prostowanie" stawów. Niektórzy określają to słowem „wypełnienie". Kiedy Peng jest obecny, nacisk z wnętrza ciała jest przenoszony na ziemię (ukorzeniony). Proces rozciągania łączy ciało w taki sposób, że dzieje się to bez dodatkowego wysiłku. Można to nazwać elastyczną strukturą wewnątrz ciała. W związku z tym, gdy występuje Peng, ciało staje się trochę jak obiekt z litej gumy. Nie jest sztywny, ale luźny i elastyczny, gdzie nacisk na dowolną część łatwo przenosi się na całą jego strukturę. Już przyroda pokazuje jak ważna jest dynamiczna stabilizacja, bez niej silny wiatr bez trudu wywrócił by duże i piękne drzewa. przez swoją naturalną giętkość nie łamią się jak zapałki, tylko gną pod siłą naporu wiatru.

Z mojej praktyki najlepszym porównaniem jest sam wdech, kiedy powietrze w płucach rozpiera równomiernie naszą klatkę piersiową, plecy a nawet brzuch. Pomocne może być wyobrażenie sobie, iż każda część naszego ciała wypełnia się oddechem.

Peng to także umiejętność, która pozwala na szybką reakcję na szybki atak i powolną reakcję na powolną ofensywę. Tak więc, używając Peng, wytrenowana osoba nie tylko potrafi wykryć, co robi przeciwnik, ale może go zneutralizować, wykryć kierunek narażenia na ataki i atak przez niego. Powyższy opis dotyczy zastosowania bojowego Tai Chi ale równie dobrze odnosi się do czucia ruchów konia i odpowiedniego reagowania na nie.

Na początku mojej praktyki Tai Chi uczyłam się iż osiągnięcie Peng polega na pracy wyłącznie mięśniami głębokimi. Obecnie coraz więcej wiadomo i mówi się o powięzi.

Układ powięziowy, to nic innego jak tkanka łączna, która spełnia rolę łącznika między wszystkimi elementami ciała i organami wewnętrznymi. Dzięki niej panuje harmonia w organizmie pod względem współdziałania miedzy organami. Cały układ powięziowy stanowi bardzo ważny element ludzkiego organizmu. Odpowiada on za prawidłowa prace mięśni i stabilność stawów. Bez powięzi mięśnie miałyby konsystencję budyniu i nie mogły by działać zgodnie z swoją rola w organizmie. Mięśnie mogą prawidłowo pracować dzięki swoim przyczepom do kości.

Przeprowadzając kalkulacje biomechaniczne badacze doszli do wniosku, że mięśnie bez wsparcia powięzi nie maja szans by móc wytrzymać pewne obciążenia. Są one zdolne do przejęcia na siebie nawet do 80% obciążenia działającego na mięśnie. Jest to temat nadal otwarty dla badaczy, ale już te doświadczenia mogą dawać powód by sądzić, że izolowany trening mięśniowy, jaki znajdziemy w klubach fitness, tak naprawdę nie da zbyt wielkich efektów.

Dzięki takiemu obrazowi łatwiej nam zrozumieć jak ważna jest elastyczność dynamiczna kości. Gdyby w organizmie brakło powięzi nie bylibyśmy w stanie ruszać się, a na pewno zabrakło by nam stabilności. Jeśli więc dochodzi do zaburzeń pracy układu powięziowego bezspornie dojdzie do zaburzeń ze strony narządu ruchu.

Ponadto, powięź odgrywa główną rolę w absorbowaniu i rozpraszaniu energii. Jest jak gdyby układem hydraulicznym. Dzięki możliwości przesuwania się elementów miedzy sobą część energii może zostać pochłonięta. W chwili gdy siła oddziałująca jest zbyt duża, najpierw uszkodzona zostaje powięź, która może się szybko zregenerować. Przez to chronione są inne organy i struktury organizmu.

 

A tu ciekawostka dająca dużo domyślenia w kontekście nie tylko ludzkich urazów ale i naszych koni: Amerykanin Thomas Myers, będący na co dzień terapeutą opisywał w swojej książce „Anatomy Trains” „południki mięśniowo-powięziowe”. Dzięki sieci powięziowej scalającej organizm każdy mięsień mimo iż pracuje indywidualnie może funkcjonować w sposób zsynchronizowany z innymi mięśniami jako element łańcucha mięśniowo – powięziowego. Dlatego już teraz może stać się jasne, jakim sposobem dawno usunięte z pamięci zwichnięcie kostki owocuje obecnie do bólu w okolicy szyi.

 

Wracając do sedna artykułu wiele osób może ciekawić jak rozróżnić działanie mięśniami zewnętrznymi a powięzią ? Podam przykład jednego ćwiczenia: podnieś dłoń i kilkukrotnie zamknij ja w pięść a następnie otwórz. Skup się na odczuciach w dłoni i całym przedramieniu. Następnie wykonaj ten sam cykl ruchów ale zgięcia i wyprostowania palców prowadź od samego środka dłoni, jakby w to miejsce były ściągane lub stamtąd prostowane palce. Zginaniu palcy może pomóc również wizualizacja zasysania powietrza/energii środek dłoni).

To ćwiczenie możesz wykonać na dowolnej części ciała.

 

Mam nadzieję, że udało Ci się odczuć różnicę :).

 

Gdy uda nam się zastosować Peng w czasie jazdy konnej zniknie wiele napięć, problemów. Jedna z moich koleżanek będąca bardzo doświadczonym jeźdźcem podzieliła się ze mną wątpliwościami względem pouczania by pchać piętę do dołu. Słusznie zauważyła, że samo to stwierdzenie nie tylko nie jest wystarczającą wskazówką ale powoduje niepotrzebna napięcia mięśni, gdyż adepci skupiają się na wpieraniu się strzemiona. Gdy wyjaśnimy, poczujemy Peng w naszych całych nogach, nacisk na strzemiona będzie nieznaczny gdyż rozciąganie nogi do ziemi będzie równe w każdej jej części.

 

Podsumowując, aby osiągnąć prawidłowo działające, zdrowe, właściwie reagujące na bodźce ciało musimy nauczyć się odpowiednich jego ustawień oraz prawidłowej pracy powięzią i przyczepionymi do niej mięśniami.

 

Niestety dla naszego ciała nie jest to instynktowna czy wrodzona umiejętność. Potrzeba długiego czasu prawidłowej praktyki by go zrozumieć i zastosować.

Polecam mimo wszystko podjęcie trudu nauki, gdyż daje niesamowite efekty w każdej dziedzinie naszego życia. Niezwykle stabilizuje ciało przeciwdziałając upadkom i kontuzjom. Nadaje sprężystości, gibkości i lekkości każdemu ruchowi naszego ciała. Doprowadza energię do każdej dystalnej części ciała (m.in. opuszków palcy) i pomaga w likwidacji ewentualnych blokad, zastojów energetycznych. W konsekwencji – jako jeźdźcy – mniej się męczymy, rzadziej spadamy a co najważniejsze lepiej komunikujemy się z koniem reagując odpowiednio na jego ruchy i precyzyjnie dając odpowiednie sygnały.

napiecie

Brak Równowagi

rownowaga

Z moich doświadczeń wynika, iż do utrzymania idealnej równowagi na koniu trzeba wpierw nauczyć się ciągłego rozciągania całych nóg aż po pięty do ziemi jak również odpowiedniej siły dociskania nóg do boków konia, prawidłowych ustawień różnych partii ciała (struktura) w tym rozciągania kręgosłupa aż po czubek głowy oraz rozluźnienia rąk (w tym barków oraz nadgarstków).

a) Rozciąganie nóg (zakorzenienie)

Siedząc siodle nie jest łatwo zrozumieć jaką siłę powinniśmy włożyć w rozciąganie nóg, jak mocno opierać się na strzemionach czy dociskać nogi do boków konia.

Dużo lepiej odczujemy to stojąc na ziemi w pozycji wyjściowej opisanej w pierwszym artykule (Rozgrzewka) będącej jednocześnie postawą medytacji w Tai Chi. Aby nogi dawały nam solidne podparcie oraz pracowały we właściwy sposób muszą mieć silne mięśnie głębokie. Dodając lekkie rozciąganie poczujemy silniejszy napór na ziemię (przy cofniętej miednicy wraz z tułowiem poczujemy silniejszy nacisk pięt względem palców stopy co jednocześnie będzie świadczyło o prawidłowym „spływaniu” ciężaru ciała tyłem nóg do pięt i ziemi). Tak silny „dół” (wszystkie partie ciała od pasa a ściślej Dan Tian w dół) pozwoli „górze” (od Dan Tian aż po czubek głowy oraz palce dłoni) na lekką, swobodną pracę. Takie ustawienie/pracę ciała wraz z wewnętrznym rozciąganiem/wypełnieniem (PENG) nazywamy zakorzenieniem gdyż przypomina to wpuszczanie korzeni w glebę przez drzewa. Nasz „dół” oraz oś ciała powinny być stabilne jak pień a wszystko co wokół elastyczne niczym gałązki.

   Siedząc w siodle, mając nogi w strzemionach, ważne jest zrozumienie różnicy pomiędzy rozciąganiem nóg po tylnej ich stronie a napieraniem na strzemiona w miejscu podbicia stopy. Pierwszy wariant będzie nas cały czas przybliżał do ziemi,trzymał blisko siodła; drugi zaś po napina mięśnie w obrębie miednicy i spowoduje wybijanie się ciała ponad siodło i konia, destabilizując całe ciało. Polecam każdemu, kto ma z powyższym tematem problem : medytację Zhang Zhuan pod okiem instruktora Tai Chi oraz w trakcie jazdy konnej wspomagać się czasem ciężarkami fitness zakładanymi na kostki nóg (po 1 kg na każdą).

    Nacisk nóg na boki konia jest również istotną kwestią równoważącą nas w siodle ale podrzędną względem powyższego rozciągania. Warto znaleźć/odczuć które miejsce łydki przylega najsilniej do boku konia (miejsce jest zależna od długości nóg, wielkości boków konia oraz siodła), które to lekko przytrzymywane stale w jednym miejscu (w obu nogach) da stabilną bazę ciągłego zakorzenienia niezależnie od chodu konia i sposobu jazdy. Aby poczuć najlepsze i ciągłe ustawienie nóg we właściwym miejscu oraz z odpowiednim rozciągnięciem proponuję ćwiczenie w kłusie z częstą zmianą sposobu jazdy (np. pełen siad-niski półsiad-jak najniższe anglezowanie-niski półsiad-pełen siad.....itd). Ustawienie łydek i stóp powinno być niemalże niezmienne.

 

b) Oś ciała

Gdy wyćwiczymy powyższą bazę (silny, zakorzeniony „dół”), „góra” może pracować w rozluźnieniu, gdyż nie musi pomagać w utrzymaniu równowagi ciała. Jednakże i w tej partii ciała musimy zachować właściwe ustawienia by nie mieć kontuzji oraz trzymać idealną równowagę w różnych sytuacjach jeździeckich. Ustawienia te oraz odpowiednie rozciągnięcie/wypełnienie (PENG) opisałam w poprzednich artykułach. Tu chciałam podkreślić bardzo istotną pracę rozciągania całego ciała – nie tylko nóg. Plecy wraz z odcinkiem szyjnym kręgosłupa, rozciągane rytmicznie wraz z nogami, dadzą nam poczucie wewnętrznej osi, która nie pozwala naszemu ciału na niekontrolowane zgięcia boczne, pochylenie czy odchylenie. Odczucie tej wewnętrznej osi oraz umiejętność trzymania jej niezależnie od wpływających na nas czynników zewnętrznych można wyćwiczyć z ziemi. Istotę tego zagadnienia możemy również odnieść i rozszerzyć na sferę mentalną człowieka a ćwicząc ciało wzmocnimy ducha.

 

c) Ręce

Powyższy sposób pracy ciałem daje nam możliwość rozluźnienia oraz uniezależnienia pracy całych rąk od tułowia. Właściwa praca rąk jest kompilacją rozluźnienia i rozciągnięcia/wypełnienia (PENG). Umiejętność ta jest chyba najtrudniejszym etapem dla każdego jeźdźca. Nawet gdy uda nam się chwilowo ustawić właściwie ręce, pojawia się częsta podświadoma potrzeba ciągłej ich kontroli, co paradoksalnie powoduje niekontrolowane napięcia, które ciężko zauważyć i świadomie zniwelować. Świetnie pokazuje to jedno ćwiczenie, jakie każdy uczestnik moich zajęć może doświadczyć i dzięki niemu nauczyć się pełnej kontroli nad rękoma. Ćwiczenie to bazuje na umiejętności utrzymania pełnego rozluźnienia kończyn górnych niezależnie od wpływających na nie czynników zewnętrznych.

   Jak ważna jest właściwa praca rąk w czasie jazdy konnej nie muszę tłumaczyć jeźdźcom zaawansowanym. Każdemu zaś proponuję, poza wyżej opisanym, ćwiczenie na wzmocnienia czucia drugiej istoty przez wstęp do ćwiczeń Pchających Rąk/Dłoni z Tai Chi.

   Bardzo ważną kwestią dla właściwie pracujących rąk jest wektor ich ruchu. Najlepszym kierunkiem jest Dan Tian (środek podbrzusza) dla jeźdźców początkujących i średnio zaawansowanych oraz wyższe kierunki dla zaawansowanych. Taka praca nie napina niepotrzebnie rąk, jak przypadku działania wodzami w stronę np.uda i pozwala im pracować delikatniej z większym wyczuciem. Dużo jeźdźców nie wie, iż działając nisko rękoma naciska na dziąsła i szczękę konia, natomiast wyższy wektor przeważnie powoduje działanie wędzidłem na kąciki warg konia, co - z mojego doświadczenia - jest dużo przyjemniejsze dla zwierzęcia i daje fantastyczny efekt rozluźnienia szyi. Oczywiście to jak zadziałamy jest zależne od ustawienia głowy konia. Dalego tak ważne jest panowanie nad rękoma i głębokie czucie reakcji konia na nasze działanie.

 

Mam nadzieję, że powyższe informacje pomogą Ci w lepszym zrozumieniu przyczyn swoich (lub Twoich uczniów) niektórych problemów jeździeckich a ćwiczenia i pomoce zaproponowane pomogą w ich niwelowaniu.

Zapraszam serdecznie do praktyki Tai Chi i Qi Gong :)

Świadomej i właściwej pracy ciała życzę !

Marta

miednia

Spięta Miednica

Prowadząc warsztaty zauważyłam z jakimi problemami w ciele boryka się bardzo wielu jeźdźców.

Najczęściej dotyczy to braku swobodnej ruchomości w obrębie miednicy. Jest to o tyle istotne, iż jest to miejsce najważniejsze w samej jeździe konnej ale i bardzo ważne w naszym życiu.

Wpierw skupię się na kwestii jeździeckiej. Jak większość z Was wie, jest to miejsce, które inicjuje każde polecenie a jego właściwa praca daje nam stabilność, zdolność harmonijnego podążenia za ruchem grzbietu konia. Nietrudno zatem wyobrazić sobie, iż sztywna miednica będzie wpływała na brak owej harmonii, co spowoduje usztywnienie grzbietu konia jak i jeźdźca. Szereg napięć, jakie pojawiają się przez brak swobodnego ruchu miednicy jeźdźca,spowoduje brak kontroli nad rękoma, spłycenie oddechu oraz liczne przeciążenia w obrębie różnych partii ciała, nie mówiąc już o braku możliwości przepuszczenia ruchu/energii z naszego centrum (Dan Tian) przez tułów do rąk i dłoni, czy przez nogi do stóp.

Spora grupa jeźdźców nie wie w jaki sposób porusza się grzbiet konia. Próbowałam znaleźć coś w internecie na ten temat, by wkleić tu jakieś grafiki ale nie udało mi się...Ja dowiedziałam się o tym na kursie hipoterapii :) Otóż każdy kojarzy ruch tył-przód, niektórzy ruchy na boki, które to razem łączą się w ruch obrotowy dokładnie taki sam jaki wykonuje nasza (prawidłowo pracująca) miednica w trakcie chodzenia. Nawet zmierzono przybliżoną częstotliwość stawiania kroków u dorosłego człowieka oraz dużego konia gdzie wyniki były podobne. Jak sposób chodzenia jest ważny świadczy o tym chociażby fakt, iż studia fizjoterapeutyczne skupiają się przede wszystkim na prawidłowym chodzie człowieka oraz diagnozie chorób na jego podstawie.

Przyczyny napięć w tym obszarze są różne: stres, zła postawa ciała, przykre doświadczenia związane z seksualnością, porodem czy nawet przedwczesnym odpieluchowaniem.

 

Polecam każdemu codzienne rozgrzewki poranne oraz/lub przed jazdą konną, w których to m.in. wykonajcie krążenia biodrami – zwłaszcza te małe, w pozycji ze stopami rozstawionymi na szerokość bioder (kobiety) lub ramion (mężczyźni), gdzie staramy się poruszać tylko miednicą w maksymalnym zakresie w bok, w przód-podwijając kość ogonową i tył – wypychając miednicę jak najdalej za siebie bez znacznego przenoszenia ciężaru ciała, czując również jak rozgrzewa się i porusza dolny odcinek kręgosłupa. Wystarczy po 8-9 powtórzeń w każdą stronę.

Ponadto warto co jakiś czas poświęcić trochę uwagi naszemu chodowi i próbować prowadzić ruch z biodra a nie samymi nogami. Lepiej to odczujecie chodząc aktywnie, jak przy nordic walking ale polecam też czasem bardzo zwolnic ruchy, by móc im się lepiej przyjrzeć/odczuć.

 

Na koniec chciałam jeszcze dodać, iż miednica jest centrum energetycznym czakry sakralnej odpowiadającej za Twoją kreatywność, seksualność, radość życia. Jeżeli więc energia płynie swobodnie przez ten ośrodek masz w sobie mnóstwo mocy twórczych (kreatywności), Twoje życie seksualne jest wspaniałe, Twoje relacje międzyludzkie są przyjemne szczególnie z płcią przeciwną , szanujesz siebie i innych oraz odczuwasz radość i pasję życia.

Dlatego tym bardziej warto zadbać o o to miejsce w naszym ciele :)

bottom of page